W marcu 1616 r. "O obrotach sfer niebieskich" znalazło się na "Indeksie ksiąg zakazanych". Dlaczego Święte Oficjum przypomniało sobie o tym dziele dopiero 73 lata po jego wydaniu?
Swoją księgę z rewolucyjną tezą o heliocentrycznej wizji świata Kopernik dedykował papieżowi Pawłowi III. - Wówczas, kiedy "De revolutionibus…" się ukazało, Kościół nie postrzegał tego dzieła jako burzącego jakiś porządek, a już na pewno nie na poziomie teologicznym - podkreślał prof. dr hab. Jarosław Włodarczyk.
Jak ewoluowało kościelne odczytanie tej jednej z najsłynniejszych prac w historii astronomii? Z jakich przyczyn pierwsza część "O obrotach..." (rzecz składała się z sześciu ksiąg), traktująca właśnie o nowej kosmologii, była przez ówczesnych uczonych ignorowana? I dlaczego, jak powiedział prof. Włodarczyk, wpisanie dzieła Kopernika na indeks to "sprawka Galileusza"?
Goście: prof. dr hab. Andrzej Dąbrówka (historyk literatury, mediewista) i prof. dr hab. Jarosław Włodarczyk (historyk astronomii)